Napisałem ostatnio dłuższy artykuł o Ballardzie. Przy okazji uderzyło mnie, jak niesamowity był 1973 rok, kiedy ukazała się najbardziej radykalna powieść Ballarda – „Kraksa”.
Przede wszystkim skończył się „złoty wiek” kapitalizmu (trzy dekady po ’45). Oznaczało to koniec fordyzmu: ideologii bazującej na przeświadczeniu, że masowe uwolnienie popytu (nie tylko na towary i usługi, ale i na prawa obywatelskie) da się wdrożyć w ramach zdyscyplinowanej i racjonalnej konsumpcji, kontrolowanej przemysłowo oraz odgórnie, a co za tym idzie — niezagrażającej dotychczasowemu reżimowi społeczno-politycznemu.
Dlaczego było to niemożliwe, uświadamiały wybitne książki, publikowane w tym roku brzemiennym.
W tej epoce ważne książki
Fromm w „Anatomii ludzkiej destrukcyjności” pisał, że Himmler, gdyby żył w USA, byłby menadżerem w fabryce Forda. Chodziło o sadomasochizm fordyzmu. I o to, że reżim sadomasochistyczny prędzej czy później okaże się niestabilny: będzie pożerał i niszczył sam siebie.
W tym samym czasie Deleuze i Guattari wskazywali na analny charakter kapitalistycznej maszynerii. Pragnąca maszyna popytu (konsumeryzmu) to, coś, co nieustannie „sra i pierdoli”. Rezultat? Przesrany los proletariatu, który zatraca się w masochizmie: nie tylko pozwala, by maszyneria go „pierdoliła”, ale ciągle prosi o więcej. Tak wyglądała krytyka klasy robotniczej, inscenizowana przez Lyotarda w „Ekonomii libidinalnej” (1974).
Start thatcheryzmu
Do tego doszła afera Watergate, kryzys paliwowy i energetyczny, inflacja, stagnacja i bezrobocie. Rezultatem był reaganizm oraz thatcheryzm, następnie wyłonienie się tego, co Robert Reich nazywa superkapitalizmem. W ramach superkapitalizmu konsumeryzm ucieka z fordowskiej fabryki (z obszaru racjonalnego podziału pracy oraz konsumpcji) i teleportuje się w dżunglę neodarwinowskich, dzikich gier o sumie zerowej. Rezultatem tej dialektyki jest trumpizm i faszyzacja superkapitalizmu.
Jak powinna na to wszystko reagować lewica? To już temat na osobną opowieść.
Artykuł umieszczony w „Krytyka Polityczna”: https://krytykapolityczna.pl/kultura/czytaj-dalej/ballard-supermarksisci-surfaszyzm-transformacja/