25, 30 i 50 lat jazzu w Klubach Studenckich w Gliwicach

50 lat temu, 15 maja 1958 roku Rada Uczelniana ZSP dotychczasową świetlicę Domu Studenckiego „Trójniak” pod adresem Rynek 18 przemianowała na Klub Studencki „Gwarek”. Klub Studencki „Spirala” otworzył swoje podwoje 1 października 1958 roku (tak jak cały ówczesny Studencki Dom Kultury, z salą teatralno-kinową, później nazwana „Kino-Teatrem X”). 

Takie były początki Klubów Studenckich na Politechnice Śląskiej. W późniejszych latach powstały Klub Studencki „Kropka”, „Program”, a także Klub „Wahadło” w Katowickim Ośrodku Politechniki, zaś w Rybnickim – Klub „Ćwiek”.

Niedawny remont Kuino-Teatru „X” zakończył się adaptacją obiektu na potrzeby Wydziału Architektury, zmieniając funkcję dawnej sali kinowo-teatralnej na wykładowo-teatralną. Tymczasem Klub Studencki „Spirala” znalazł lokum w dawnej stołówce przy ul.Pszczyńskiej, gdzie po jej kapitalnym remoncie znalazła się siedziba samorządu studenckiego – pod nową nazwą „Mrowisko”. Czy będzie to odrodzenie idei Klubów Studenckich na Politechnice?

25 lat działalnosci jazzowej Klubu „Gwarek” (1958-88) artykuł był opublikwany w 1988 roku w Notesie Jazzowym w Krakowie, npisany został z okazji 30-lecia Klubu Gwarek Obecnie mamy już 50 rocznicę powstania Klubow Studenckich na Politechnice Slaskiej.

Od poczatku lat pięćdziesiątych na Politechnice Slaskiej, tak jak i w innych osrodkach akademickich, skupiskach młodzieży uczacej się i studiujacej rozpoczał swoja akspansję Jazz! Muzyka synkopowana jak ja często nazywano, docierała do Gliwic z obszaru droga radiowa badz też w postaci czarnych, kruchych, bakielitowych krażkow (jeszcze na 78 obrotow) i nut w walizkach i węzełkach reemigrantow z Francji, Anglii, Belgii, Niemiec… Na Politechnice Śląskiej w Gliwicach funkcjonował w tym okresie Zespoł Piesni i Tańca, który posiadał zespół akompaniujący. Tam chyba to się zaczęło. Z tego zespołu wywodzi swój rodowód artystyczny Adam Jędrzejewski – ówczesny student Wydziału Energetycznego, późniejszy członek zespołów Kosińskiego, Kwartetu Kwaśnickiego i Trzaskowskiego – The Wreckers. Studentów, którzy oddali swe umiejętności muzyczne jazzowi, grajacych w zespołach tanecznych (Jędrzejowski, Kacak, Starościk i inni) muzykę quasi-jazzową i jazzową, spotykały rozmaite nieprzyjemności. Takie to były czasy…

Kiedy jazz wszedł na stałe do środowiska studenckiego, kiedy przestano go ścigać i piętnować, zespołów jazzowych rodziło się na pęczki, a funkcjonowały w oparciu o Kluby Studenckie zawiązywane własnie w tych czasach. Oczywiście Gwarek od daty swego powstania nie był ewenementem. JAN KWAŚNICKI muzyk, który od poczatku funkcjonowania Gwarka związany był z Klubem (grał na imprezie inaugurującej działalnosć 15 maja 1958 roku) tak wspomina poczatki swojej kariery muzycznej:

„…zaczynaliśmy w 1958 roku. Stefan Guzowski ściągnął nas do Gliwic, do Gwarka z Zabrza, gdzie własnie zawiązał się Śląki Jazz Clkub przy Domu Kultury Huty Zabrze. Chciał żebyśmy założyli zespół dixieland’owy, do grania na „Five’ach”. To były takie wieczorki taneczne przy muzyce „na żywo”. No i gralismy z Senkiem, Otałęgą, Adamem Jędrzejewskim, Kosińskim, Szymaszkiewiczem – składy były płynne. No i „Five” to były chałturki – grało się dwa, trzy razy w tygodniu do tańca w świetlicach, salach uczelnianych, na balach i w Klubach Studenckich (w Gwarku i w Spirali). Ale obok tego dixieland’owego składu mielismy KWARTET, w którym graliśmy juz bardziej ambitną muzykę… KWARTET JANA KWA¦NICKIEGO działał w składzie (oprócz pianisty, leadera): Henryk Senk (alt), Stanisław Oatłęga (kontrabas) i Adam Jędrzejowski (perkusja). Janusz Kwaśnicki, późniejszy inzynier gliwickiego „Miastoprojektu”, wspomina: „…próby mieliśmy często i w Spirali, ale w Gwarku urządzaliśmy jamsessions, na których graliśmy z innymi muzykami…”

Po uzyskaniu III miejsca na Przeglądzie Studenckich Zespołów Jazzowych w Krakowie i gorącym przyjęciu na „Zaduszkach”, przyszedł szczytowy okres działalności Kwartetu Kwaśnickiego – lata 1959/1960: dwukrotny udział w Jazz Jamboree i wyjazd na entuzjastycznie przyjmowane koncerty w Holandii. Po wizycie w Holandii, Kwartet Kwaśnickiego przyjął nazwę Polish Modern Jazz Quartet (własnie w kraju tulipanów tak ochrzczono zespół, gdyż nazwisko Kwaśnickiego przekręcane było za każdym razem innaczej). Po udziale w dwóch kolejnych Jazz Jamboree (61, 62) zespół rozpadł się, co nie oznacza, że muzycy, szczególnie Kwaśnicki, nie udzielali się w Gwarku. J.Kwaśnicki wspomina:

„…W Gwarku była piwnica, w 1962 czy 63 wynieslismy z niej węgiel i tam odbywały się całkiem poważne jamsessions, a na gorze, na sali Gwarka grało się muzykę bardziej komercyjną, do tańca. Wtedy graliśmy w różnych składach: z Witkiem Wertlem, perkusistą Krzysztofem Rzucidło, trębaczem Dochnalem, basistą Ropskim. Były regularne jamsession, a Prynkiewicz specjalnie uczył się na alcie, żeby był pełny skład i odpowiednie brzmienie…”

Z dzisiejszej perspektywy, tamte lata wydają sie być czymś przesyconym heroizmem muzycznym. Zdobycie instrumentu lub zużywających się jego elementów jak ustniki, pałki i membrany do perkusji itp było prawdziwym wyczynem nie tylko ekonomicvznym. Muzycy gliwiccy tworzyli w tamtym czasie jedno z silniejszych środowisk jazzowych w Polsce. Toteż zapraszani byli do udziału w licznych imprezach zarówno w Kraju jak i za granicą.

Jan Kwaśnicki wspomina:

„…w 1964 byliśmy we Francji, w Rouen na Festiwalu Studenckich Zespołów. Wyjazd organizowało Zrzeszenie Studentów Polskich i w całej grupie byli bardzo różni wykonawcy. Tak więc oprócz własnych koncertów akompaniowaliśmy wykonawcom z teatrzyku Pstrąg i STS-u: Grotowskiej, Nagorskiej, Młynarskiemu…”

Zespoły, szczególnie te o rozrywkowym charakterze, często koncertowały poza Gwarkiem – np. w śląskich domach kultury: w Zabrzu, Rybniku, Katowicach, w gliwickim Klubie NOT-u, na stołówkach Politechniki Śląskiej, brały udział w radiowych i telewizyjnych programach na żywo (np. kolejne wcielenie zespołu Kwaśnickiego z kubańskim wokalistą Anchel Sanchelem). Należy tu podkreślić, że Polish Modern Jazz Quartet Jana Kwaśnickiego był w latach 1959-62 zaliczany do ścisłej czołówki zespołów jazzowych w Polsce, a w czasie jego zagranicznych wojaży porównywany był do zespołu Dave Brubeck’a, sam Kwaśnicki trafił zaś do ekskluzywnego koła „Friends of Music USA” utworzonego z wybitnych jazzmanów przez Wilis’a Conover’a – „The jazz voice of America”.
Nastepcą Polish Modern Jazz Quartet były zespoły zakładane w Gwarku przez JANUSZa PRYNKIEWICZa. Był to dixieland’owy skład (znowu na potrzeby gwarkowych five’ów) i modern-jazzowy The CRASHERS – założone w 1962 roku. Zarówno The Crashers jak i New Orleans Syncopators, w którym leaderował perkusista Ryszard Seredyński, z powodzeniem uczestniczyły w krakowskim Konkursie Wykonawców Jazzowych Polski Południowej, W czerwcu 1963 ro0ku, zdobywając tam III miejsce, każdy w swojej „klasie”. Również w 1963 roku w Szczecinie zespół dixieland’owy J.Prynkiewicza zdobywa I-szą nagrodę na przeglądzie Zespołów Ziem Zachodnich. Lata 60-te to okres autentycznego „wylęgania się” w Gwarku coraz to nowych formacji, zarówno o charaktrerze jazzu tradycyjnego jak i mowoczesnego. Regularnie odbywające się jamsession w latach 60-tych (głównie w piwnicy, w której później zamontowała sie niestety kotłownia) pozwalały utrzymać wysoką kondycję muzyczną tutejszych muzyków. Także ciągły kontakt z polską czołówką jazzu oraz wykonawcami zagranicznymi wpływał na poziom muzyków.

W 1966 roku powstaje w Gwarku zespół HIGH SOCIETY częściowo z członków New Orleans Syncopators. Skład High Society tworzyli: Ryszard Tupcio-Kwaśniewski (trąbka), Witold Wertel (saksofon altowy), Andrzej Śmietański (puzon), Leszek Furman (pianino), Mikołaj Osiadły (gitara basowa), Jan Piecha (bandżo) i Krzystof Rzucidło (perkusja). Niemal na poczatku przychodzi pierwszy sukces – II miejsce na Festiwalu Jazz nad Odrą. W 1968 roku High Society zdobywa I nagrodę na wrocławskim festiwalu Jazz nad Odrą i nagrodę publiczności na Festiwalu Artystycznym Młodziezy Akademickiej FAMA68 w Świnoujściu. W tym tez roku odbywa się koncert High Society w poszerzonym składzie o … Ben’a Webster’a – prawdziwego giganta amerykańskiego jazzu. To bynajmniej nie koniec – w 1969 roku zespół bierze udział w Jazz Jamboree, nagrywa płytę i zdobywa I miejsce na Festiwalu Kultury Studentów w Kreakowie, reporezentując Klub Gwarek z Gliwic, zaś w 1971 roku zdobywa główne trofeum Złotej Tarki’71 w warszawskiej Stodole. Liste nagród uzupełniają: Złoty Medal Rady Naczelnej Zrzeszenia Studentów Polskich, Nagroda Ministra Kultury i Sztuki, Srebrny Medal festiwalu w Prerov i następna płyta wydana w edycji Polish Jazz.

U schyłku lat 60-tych z klubem Gwarek związani byli także Andrzej Zubek i Bronisław Suchanek (wyróżnieni nagrodami indywidualnymi na Festiwalu Jazz nad Odrą, grający w zespole Silessian Jazz Quartet, który w kategorii modern-jazz zdobywa I-szą nagrodę na Festiwalu Kultury Studentów w Krakowie w 1968 roku. W Gwarku ziała także w tym czasie zespół muzyki big-beat’owej PASSATY.

W tym czasie w Gwarku rozwija swoją publicystyczną działalność koneser i pasjonat muzyki jazzowej HENRYK CHOLIŃSKI. Był on pomysłodawcą i realizatorem Czwartków Jazzowych w latach 60-tych i poczatkach lat 70-tych. Impreza ta, wobec skromnego dostepu do amerykańskich płyt, nawet w ówczesnym radiu, polegała na prezentacji muzyki mechanicznej połaczoną z prelekcją. Był to pierwowzór późniejszych „sekcji muzyki mechanicznej” w każdym klubie studenckim – swoistym warsztacie, w którym doskonalili się późniejsi prezenterzy radiowi, a w końcu i dyskotekowi. Gwarkowe Czwartki Jazzowe miały także swoją część „live” wykonywana przez jeden z zespołów klubowych. To zadanie w sposób szczególny wpływało na rozwój muzyków, którzy dzięki bogatemu zbiorowi płyt Cholińskiego mogli mieć kontakt z bierzącym rozwojem muzyki jazzowej lub ze standartami. Kontynuatorem działalności H.Cholińskiego, który swoje czwartki jazzowe przeniósł na fale Programu III Polskiego Radia, był Krzysztof Zdanowicz. Był on załozycielem klubowej sekcji pod nazwą „Jazz Club Gwarek”, która zainaugurowała swoją działalność w marcu 1976 roku.
Mówiąc o początkach lat 70-tych należy przypomnieć datę 15 maja 1973 roku. Dla jazzowego Gwarka był to nie tylko termin 15-lecia Klubu, ale także moment narodzin klubowego festiwalu BOOM JAZZ. Działająca w tym czasie w Gwarku ekipa klubowa pod wodzą Bolesława Płazy jubileusz klubowy potraktowała jako pretekst do powołania stałej, cyklicznej imprezy jazzowej w Gliwicach. W ten spoosób doszło do pierwszego BOOM JAZZu (12-17 listopada 1973).

Tadeusz Gorgoń, w tym czasie kierownbik programowy Klubu Gwarek, tak wspomina tamte czasy:

„…Klub miał za sobą 15 lat działalności, a zaczęły powstawać nowe kluby w środowisku akademickim, więc te „stare” musiały sie jakoś wyróżniać. Żeby utrzymac swoja range trzeba było jakiejś cyklicznej imprezy. Wymyslił ją Krzysiek Kobyliński i Duniek Majewski. Wiesz, oni mieli „ipi” na puynkcie jazzu. Oporów w Klubie nie było, bo tu jazz był zawsze obecny. Nazwę tez oni wymyslili – było to po któryms Fivie – tak sie wtedy nazywało dyskoteki. Sprzątaliśmy, a oni zamkneli się w kanciapie magazynowej ze skrzynką piwa … i rano była koncepcja imprezy – z programem, kosztorysem, nazwą i wszystkimi pomysłami organizacyjnymi jakich taka imnpreza potrzebuje…”.

Duniek Majewski wspomina:

„…pierwszy kosztorys był chyba na 20 tysiecy złotych, potem urósł do pół balona – ty wiesz ile to było kasy? Księgowa w Radzie Uczelnianej SZSP jak to zobaczyła to mało nie zemdlała. W tym były nawet jakieś elementy sponsoringu, bo pieniądze zbieraliśmy w niektórych gliwickich zakładach pracy! …”.

Tadek Gorgoń z sympatią wspomina atmosferę tej pierwszej dużej imprezy w Gliwicach:

„… to były inne czasy! W jednym dniu 2 koncerty – i pod „X-em” tłumy, i pod Gwarkiem tłumy – BOOM JAZZ to był strzał w 10-tkę także dlatego, że wtedy muzyką modną, wysublimowaną i na topie był właśnie jazz. Młodzi ludzie, studenci siedzieli w przejściach, na podłogach, oblegali Klub, a muzycy nie mogli przecisnać się na scenę…”.

Krzysztof Kobyliński, pomysłodawca BOOM JAZZu, muzyk, tak wspomina:

„…nie było wcześniej ani w Gliwicach, ani na Śląskju takiej imprezy, która trwałaby kilka dni, miała formułę 2 koncertów: popołudniowego i wieczornego. Zrobiliśmy plakat, sztrajfę – one były na kazdym płocie w mieście, a jazzem żyli wszyscy młodzi. Na Uczelni ludzie o niczym innym nie mówili. Wiecej było zapaleńców, prawdziwych fanów jazzu…”.

Rzeczywiscie atmosfera BOOM Jazz’ów jest szczególna. Mimo, że od 1973 roku podobnych lokalnych festiwali w Polsce się namnożyło, to jednak atmosfera w Gwarku i w Gliwicach pozostała dobra. Marek Stryszowski z jazz-rockowej supergrupy lat 70-tych – Laboratorium: „… na Boomie nie graliśmy tylko raz bo coś wypadło z zagranicą. U was fajnie się grało – była stała, świetna publiczność – to nie przypadkowi ludzie jak gdzie indziej, wiedzieli dokładnie na co przychodzą…”. Grupa Laboratorium faktycznie traktowana była w Gwarku w latach 70/80-tych jak swoi. Nazwa zespołu na trwałe związana była z Klubem, a z Boom Jazz’em w szczególności – na pierwszym festiwalu grali świerzo po laurach Jazzu nad Odrą, dziesiąty raz na XI Boom Jazz’ie otrzymała od Klubu Gwarek nagrodę specjalną – „Patynową Płytę” – specjalnie przygotowany Gadżet wręczony grupie na oczach wiwatujacych tłumów przez klubowe kierownictwo: Autora i Wojciecha Dobkiewicza.

FESTIWALE BOOM JAZZ:
  1. BJ: 12-17. 11. 1973,
  2. BJ: 06-08. 12. 1974
  3. BJ: 05-08. 05. 1975
  4. BJ: 13-17. 04. 1977
  5. BJ: 03-05 maj 1978
  6. BJ 12-15 maj 1979
  7. BJ: 14 maj 1980
  8. BJ: 03-05. 05. 1981
  9. BJ 17-18 listopad 1982
  10. BJ: 04-06. 11. 1983
  11. BJ: 02-05. 10. 1984

Na temat Boom Jazz’u ukazało się co prawda niewiele publikacji w fachowej prasie, ale niezmiennie podkreślają one charakter imprezy: miesięcznik JAZZ -12.1974: „… środowisko gliwickich studentów tak jazzowe niegdyś, uratowało honor śląskiego jazzu. Nie ma juz na jazzowej mapie kraju białej plamy, jaką było w ostatnich latach woj.katowickie…” miesięcznik Jazz 06.1976: „… Klimat Boom Jazzu jest niepowtarzalny, jako, ze jedyna to chyba w Karju impreza jazzowa, na której panuje taka atmosfera, o którą coraz trudniej w czasach festiwali i koncertów organizowanych dla masowego odbiorcy – atmosfera pełnego kontaktu widza z muzykiem. Ta własnie atmosfera spowodowała, ze Boom Jazz liczy się, że jazzmani polscy znaja tę nazwę, a na wieść o niej czym prędzej zmierzaja do Gliwic…”.
Jednak nie samym Boom Jazz’em żył jazzowy Gwarek w latach 70-tych. Jeden z głównych sprawców festiwalu Krzysztof Kobyliński był jedną z osób, która w latach siedemdziesiątych kreowała życie jazzowe w Glwicach. Zadebiutował na poczatku lat siedemdziesiątych. Jego osobowość klubową kreowały działania z pogranicza działalności twórczej i organizacyjnej. Z jednej strony był w leaderem grup najczęściej o stylistyce jazz-rockowej, z drugiej organizował imprezy w klubie Gwarek. Jedną z tych imprez była Supergrupa, kjtórej ideą było wyłonienie spośród kilku zespołów muzycznych najlepszych instrumentalistów, którzy tworzyli tytułową Supergrupę. Łącznie w eliminacjach do Supergrupy wzięło udział 57 zespołów!!! W finale 26 marca 1972 roku – 9 grup, z których wyłoni ono „gwiazdy” Supergrupy. Byli nimi: Lotar Dziwoki (puzon), Andrzej Trefoń (gitara), Andrzej Minkacz (gitara basowa), Jan Piela (perkusja) i Krzysztof Kobyliński (piano). Twórca Supergrupy wspomina: „…wiesz, wtedy dużo się działo, mozna to porównać do początku lat 80-tych, ale klimat wokół tego wszystkiego był inny, inny mental ludzi, a nawet inne instrumenty. Moim przygotowaniem do organizacji Boom Jazzu była Supergrupa, a później, „Wolna Elekcja”. To było wczesną wiosną 1973 roku (a Boom Jazz był jesienią). Tak nazwaliśmy konkurs gitarzystów – wygrał Andrzej Trefoń, a pierwszy raz pojawił się Andrzej Łach. Grał też Bober, Żelaźkiewicz, Jacek Konopka. Było ich wtedy wielu pałętających się po klubie…”

Muzyczna działalność Kobylińskiego zaczęła się w 1973 roku: „…w Spirali i w Gwarku były wtedy dobre instrumenty – fortepiany. Było gdzie ćwiczyć. Klub przed południem był pusty wiec tłukłem się tam, czasem z sekcją. Pierwszy raz pojechałem na Jazz nad Odr w 1973 roku, później w 1974 i 1975, grałem tam solo…”. W 1974 roku na I Festiwalu Pianistów jazzowytch w Kaliszu K.Kobyliński zdobywa III-cią nagrodę. W latach 1974/76 zakłada liczne zespoły: TRIO (z basista Andrzejem Koniewiczem i róznymi perkusistami – m.in. z Benedyktem Musiołem, Mirkiem Ludwinem, Krzysztofem Szymańskim czy Krzysztofem Stechem), KROWIA EMIGRACJA (m.in. z gitarzystą Andrzejem Boberem) oraz najciekawszy projekt kobylińskiego – JAZZ-ROCK SYMPHONIC REANIMATION ORCHESTRA, w której skład wchodziły sekcja dęta, sekcja rytmiczna i smyczkowa oraz organy i fortepian.

W latach 1972/76 aktywnie kreowali zycie muzyczne Gwarka obok Kobylińskiego także ZEN – grupa muzyków zainspirowanych muzyką dalekiego wschodu pod wodzą Czesława Gładkowskiego. Działał takze Kwartet Jacka Konopki (Cichy, Szymański, Dziwoki), Kwartet Szymańskiego (Wolny, Cichy, Trefoń), a także rhytm’n’bluesowa grupa BBS pod wodzą Andrzeja Bobera. Oprócz tych składów w Gwarku miały miejsce próby i koncertowały beebop’owy zespół NOWY Eugeniusza Okoniwskiego i Harlem Andrzeja Taraszkiewicza.

W 1976 roku, z inicjatywy muzyków powstaje w Klubie Gwarek Jazz Club – jako koło zainteresowań (tzw. sekcja klubowa). Poza organizacją prób zespołów klubowych, Jaz Club Gwarek prowadził 3 nurty merytoryczne: prezentacyjny, publicystyczny i warsztatowy. Ten ostatni polegał na regularnych zajęciach edukacyjnych. Krzysztof Zdanowicz – szef sekcji Jazz-Club wspomina „…jesienią z Czesiem Gładkowskim rozpoczęliśmy warsztaty jazzowe: Lotar Dziwoki prowadził dęciaki, Cichy i Gładkowski basistów, a Stoch i Szymański zajęcia z perkusji. W tedy był taki okres, że wszyscy muzycy gdzieś odpłynęli w inne miejsca, bo latem 1977 roku był remont Klubu. Zrobiliśmy taki wewnętrzny przegląd tego co w Klubvie sie jeszcze ruszało. Okazało się, że trzeba cos na kształt szkoły zrobić. Odwołano sie więc do muzyków którzy jeszcze 2-3 lata wcześniej byli w Klubie aktywni. Gładkowski miał różne berkley’owskie materiały edukacji jazzowej, jakieś płyty. Więc trochę on, troche ja robilismy zajęcia edukujace, z ogólnej wiedzy o jazzie, a instrumentaliści prowadzili lekcje z adeptami. Było kilku utalentowanych: Waldek Korolew z Wydziału Górniczego, pianista Norbert Kozak i kilku innych. Ale na koniec przyblokowali nam pieniądze i sprawa zdechła wiosna 1979 roku…”. Oczywiście Jazz Club przejął na siebie całkowicie organizację kolejnych Boom Jazz’ów. W 1978 roku sekcja publicystów, jako imprezę satelitarną do Boom Jazz’u zorganizowała „Pogwarki jazzowe” czyli konkurs młodych prezenterów jazzowych. Główną nagrodą wyróżniony został Kuba Florek, późniejszy znany krakowski animator życia jazzowego. Krzysztof Kobyliński: „… juz w 1977 roku, kiedy był remont w Gwarku zaczął sie dołek. Muzycy rozpierzchli się. Co prawda Krzysiek Zdanowicz robił cos od czasu do czasu, ale zerwała sie pewna ciagłość. Faktycznie taki stan trwał do nastepnego remontu z lat 1979/80…”. Andrzej kazoń szef techniczny Klubu w latach 80-tych: „… jedyna impreza która utrzymała ciągłość działalności jazzowej w Klubie jest Boom Jazz. Na całym Śląsku, a nawet wsród innych środowiska akademickich w Polsce nie ma drugiej takiej imprezy. Jeszcze w 1981 roku Krzysiek Zdanowicz, Duniekj Majewski i Wojtek Kurdziel zrobili edycję Boom Jazzu z udziałem studentów Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej katowickiej Aademii Muzycznej. Moim zdaniem to był nowy oddech tej imprezy…” Rzeczywiście po stanie wojennym, wiele środowisk ograniczyło swoją aktywność publiczną, wielu muzyków częściej grało za granicą niż w kraju, ale studenci z katowickiej uczelni muzycznej byli aktywni. Tak sie rozpoczał kilkuletni okres współpracy Klubu Gwarek z tym śodowiskiem. Kluczowe były dwie postacie, mieszkańcy Gliwic: Kaśka Kurdziel – wokalistka oraz Norbert Blacha – aranżer i band-leader. Oboje związani jednym zespołem Dreams Connection, wspierani przez Klub, reprezentowali go na Zaduszkach Jazzowych w krakowskich Jaszczurach i na Festiwalu FAMA w Świnoujściu.

W początkach lat 80-tych narodziło się kilka zupełnie nowych imprez, kontynuowanych corocznie, obok szacownego Boom Jazz’u: WINTER REGGE i NOWA FALA w JAZZIE i ROCKU. Ta ostatnia impreza prezentująca nowe nurty jazzu lat 80-tych i fuzję z muzyką rockową, przerodziła się w regularne prezentacje zespołów muzycznych działajacych na styku pod wspólną nazwa FONORAMA NOWEJ FALI.

Klasyczne nurty jazzu nie znajdują już tak szerokich rzesz fanów jak 20-30 lat wcześniej. Boom Jazz pozostawał witryną mainstreamu jazzowego, codzienność klubowa zdominowana została przez kierunki bardziej zbliżone do nowofalowych odmian rocka. W latach 80-tych na taki kurs programowy niebagatelny wpływ miało środowisko klubowe oparte o muzyków tworzących zespół ŚMIERĆ KLINICZNA, później RAP: Darek Dusza, Jacek Szafir, Wojtek Jaczyczko, Marek Czapelski, Jurek Merc-Mercik. Innymi muzykami, dla których Klub Gwarek stanowił wsparcie ich działań w latach 80-tych byli Leszek Biolik i Marek Ogonowski, a takze Andrzej Łach i w dalszym ciagu Krzysztof Kobyliński. Działalność muzyczną Klubu Gwarek w latach 80-tych i 90-tych kształtował stan środowiska muzycznego Gliwic i środowiska studenckiego. Ale to już inna, nowsza historia.