Robi się coraz goręcej i to nie tylko z przyczyny zbliżającego się lata, ale z powodu nadchodzących wyborów parlamentarnych. Zaczynają się układanki, nieśmiałe flirty i zdecydowane ataki na rządzących i nierządnych. Nie będę wnikał w kłótnie na prawicy, bo w zasadzie mało mnie to interesuje ,ale chcę się skupić na tym co się dzieje i co się może wydarzyć na lewicowych krańcach tego bazaru.
Moim zdaniem następuje z jednej strony atomizacja partii i poglądów, a z drugiej próba łączenia, lecz bez podania wyrazistych kryteriów, czy warunków brzegowych.
To,że Włodek został szefem sztabu SLD, to daje jakąś nadzieję, ale wcale nie zwalnia to nas od formułowania własnych pomysłów i proponowania rozwiązań dotyczących przyszłości kraju i jego rozwoju, czy stawiania konkretnych postulatów .
Bo przecież dzisiaj nie wiemy, na ile się uda stworzyć, tak konieczną alternatywę dla prawicy i jej rządów, nie wiemy również, czy uda się przed wyborami zbudować nowoczesny program i koalicję ,która zdoła przekonać do siebie zagubiony i rozproszony elektorat centro- lewicy.
Nawet nie wiemy, czy w ogóle uda się taką koalicję powołać i czy propozycje artykułowane przez Gawkowskiego są autentyczne i mają na celu faktyczną budowę wspólnej reprezentacji centro- lewicowej, czy są tylko atrapą ,dla stworzenia wrażenia wspólnoty, przed podziałem miejsc na listach wyborczych, tak jak to było dotychczas. Najbliższa przyszłość, da odpowiedź na te pytania, tylko że wtedy może być już za późno. Nie wiemy również w co grają tzw.„młodzi zbuntowani” z partii „Razem”,gdy nawołują, by iść osobno, odżegnując się dodatkowo od wszystkiego co było dotychczas. .Ale trzeba pamiętać, że każda formacja ma swoją historię od której się nie ucieknie i nie da się zbudować żadnej partii lewicowej w Polsce zawieszonej w próżni bez kontekstu historycznego, czy bez bagażu błędów i osiągnięć poprzedników. I czy się tego chce, czy nie, to ta historia będzie budować tożsamość każdej partii, czy ugrupowania, które będzie chciało skorzystać z idei lewicowości. To tylko przestroga, dla tych „odnowicieli” i koniunkturalistów, którzy chcą budować lewicę dla własnej kariery i własnych interesów.
Wreszcie na scenie pojawił się prężący muskuły OPZZ ,który po nieudanym aliansie z Prezydentem-elektem, chcąc zaistnieć na lewicy jak „Solidarność” przy prawicy, ratując przy tym resztkę twarzy przed społeczeństwem, zwołuje do siebie wybranych przedstawicieli lewicowych ruchów, by się dogadali i podjęli próbę utworzenia koalicji programowo-wyborczej. To wszystko, wraz z nową inicjatywą Rozenka i Napieralskiego i odwirowanym WiR-em, tworzy bulion pierwotny, jak w teorii Oparina o początkach Ziemi, ale czy przy takim zacietrzewianiu, może coś sensownego z tego powstać? Czy potrafią oni zapomnieć o swoich ambicjach i wzajemnych animozjach, tego niestety nie wiemy.
Dlatego, tak ważne jest, byśmy nie czekali na innych, tylko sami organizowali się w grupy dyskusyjne i podejmowali próby łączenia różnych racji i stanowisk, przekonując wszystkie demokratyczne i centro-lewicowe partie i ugrupowania do budowy wspólnego programu zarówno społecznego, jak i gospodarczego. Programu, którego wyrazem nie będzie wystawienie wspólnej listy wyborczej, bo na to jest już chyba za późno, ale walka o równe prawa i równe szanse dla wszystkich, a w przyszłości możliwość powołania socjaldemokratycznego ugrupowania obywatelskiego, które spełni oczekiwania i nadzieje sympatyków tej części sceny politycznej.
I nie róbmy tego dla jakiejś tam partii, czy koalicji ,bo ona tak ,czy siak będzie istnieć,(pytanie tylko jaka? i dla kogo?),ale zróbmy to dla naszego pokolenia ,pokolenia przełomu dwóch systemów i współczesnej transformacji, która na każdym z nas odbiła swoje piętno, a na wielu zostawiła poczucie niesprawiedliwości. Zróbmy to ,bo może jest to ostatni czas,by przekazać swoje doświadczenia i opinie o tym co było i o tym co jest, a także sformułować propozycje i koncepcje na rozwój nowoczesnego i sprawiedliwego państwa .
Być może, jest to również ostatnia szansa, by bezpośrednio uczestniczyć w budowaniu czegoś nowego, czegoś lepszego, czegoś co stworzy szansę na rozwój przyszłym pokoleniom i pozwoli godnie żyć obecnemu. Warto spróbować, by później nie mieć do siebie pretensji.
Nie wiem, dlaczego nasze środowisko jest pomijane w trakcie tej dyskusji, nie wiem dlaczego nie zostało zaproszone do debaty programowej, chociaż hasła od lat głoszone przez nas, dzisiaj inni wypisują na sztandarach. A założenia i propozycje rozwiązań w najważniejszych sprawach w kraju, przyjmowane na kolejnych naszych Kongresach, mogą stanowić solidną podstawę niejednego programu nowoczesnej formacji demokratycznej.
Ale to, że ktoś nas nie zauważa, nie zwalnia nas wcale od uczestnictwa w bieżącej debacie o przyszłości kraju. Powiem więcej nam nie wolno milczeć!
Dlatego uważam, że „Ordynacka” musi sama powołać platformę dyskusyjną mającą na celu wymianę poglądów dotyczących roli i miejsca społeczeństwa obywatelskiego we współczesnej Polsce, jak również określenia najważniejszych wyzwań jakie dzisiaj stoją przed krajem. W trakcie dyskusji powinna też, rozpoznać oczekiwania społeczne i wyznaczyć kierunki koniecznych zmian. Powinniśmy także wypracować stanowisko przed zbliżającym się referendum prezydenckim, by zaprezentować wspólne zdanie i przekonywać do niego innych, gdyż jego wynik może mieć fundamentalne znaczenie dla przyszłości kraju. Powinniśmy również uczestniczyć w wypracowaniu najlepszych rozwiązań programowych i organizacyjnych, do stworzenia, autentycznego, wyrazistego i skutecznego przedstawiciela na scenie politycznej, dla ludzi wrażliwych, solidarnych i sprawiedliwych..
Nie wiem ,czy nam się to uda, nie wiem jak potoczą się losy polskiej lewicy, ale wiem, że potrzebne jest ugrupowanie, które będzie reprezentowało poglądy znacznej części społeczeństwa w tym naszego, byśmy mogli z czystym sumieniem iść do urn wyborczych i poraz kolejny nie zmuszali się do wyboru mniejszego zła. Dlatego, już dzisiaj trzeba budować alternatywę i to dla siebie, a nie dla innych. Choćby na wszelki wypadek!