Kochani już bardzo dawno nic nie gotowałem i niestety dzisiaj także nic nie ugotuję, ale będzie o jedzeniu i to … o jakim jedzeniu ! Od wielu lat a w zasadzie dziesięcioleci przyglądam się upodobaniom kulinarnym moich przyjaciół Polaków na całym świecie i ze zdumieniem zauważam jak wielkim szacunkiem darzymy kiełbasę, tak kochani kiełbasę.
Ja wiem, że nie każdy musi i nie każdy chce wiedzieć jak robi się kiełbasę, ale …
Otóż kiełbasa jest produktem mięsnym w formie pasztecika otoczonego skórką, zakładam że każdy to wie, ale pisze to by uzmysłowić niektórym ze mielonka w słoiku to nie jest kiełbasa. Angielskie słowo Sausage pochodzi od francuskiego saucisse a to od łacińskiego słowa salsicus (solone). Oczywiście archeolodzy znajdują dowody na produkcje kiełbasy z p.n.e. nawet Homer pisał o kaszance w Odysei. My jednak skupimy się na Europie. Producenci mięsa jakościowego którzy pojawili się w Europie w XV w, aby unikać marnowania resztek z porcjowania tusz solili różne tkanki i podroby aby je zakonserwować a gdy nazbierało się ich wystarczająco dużo wpychali w jelita. W ten sposób zagospodarowany był odpad. Z biegiem czasu kiełbasy różnych producentów zyskiwały popularność i w efekcie zaczęto kiełbasy robić nie z odpadu a ze szlachetnych mięs i tak powstały specjały narodowe które w swej nazwie dla odróżnienia od kiełbasy „ odpadowej” zaczęły odchodzić od nazwy kiełbasa (saussage) używając jej jedynie do opisu swojego produktu. Tak właśnie powstało min. Chorizo, produkt mięsny o bardzo dokładnie opisanej recepturze i sposobie przygotowania i przechowywania. Do Chorizo za chwilę wrócę, ale w tym miejscu trochę o polskiej kiełbasie – grillowej. Otóż polska kiełbasa nie ma żadnych jak dotąd standardów i pod ta nazwą sprzedaje się przeróżne produkty o różnym stopniu wypełnienia czymkolwiek. Jedne są tylko dobre inne lepsze ale generalnie za smak i łaknienie polskiej kiełbasy odpowiada uzależniający glutaminian sodu (MSG), który swoja „atrakcyjnością” potrafi dosmakować nawet cholewkę z wojskowego buta. Tu zaznaczam, że nie każdy producent tak robi!
Mądrzy producenci oraz procedury zapisane w przepisach tradycyjnych wykluczają stosowanie w kilogramach tego „arcydzieła” inżynierii chemicznej, ale nie pozwalają także na produkcje większą niż kilka-kilkanaście kilogramów. I tu dochodzimy do sedna sprawy, odnoszę nieodparte wrażenie, że większość czcicieli polskiej kiełbasy jest uzależniona od wspomnianego MSG. W ostatnią niedzielę przeprowadziliśmy nieplanowany eksperyment, po zakupieniu polskiej kiełbasy, adresu miejsca nie podaję bo zakładam ze sprzedawca nieświadomy.
Obecność łoju
Otóż kiełbaska po pozostawieniu na grillu na małym ogniu wytopiła się podpalając grill, co było jednoznacznym faktem potwierdzającym obecność w niej tzw, łoju. Niektórzy może pamiętają z historii kaganki łojowe czy łojowe świece – nawet wtedy tego nie jadano. Łój nie jest produktem spożywczym choć nie jest jednoznacznie trujący i w dzisiejszych czasach wykorzystuje się go do produkcji mydła. Jak sądzę ( choć nie próbowałem) ale jakby napchać kiełbasę mydłem typu biały jeleń dobrze obsypanego MSG też by kiełbaska była smaczna tyle że trzeba by napisać na niej biała.
Także kochani korzystajcie z wyboru jeśli macie dostępne Chorizo i Polish Sausage to wiedzcie o tym że Chorizo jest kiełbasą spełniająca normy a ta druga spełnia tylko normę podstawową – nie zabija od razu.
Na koniec Chorizo
Na grilla idealnie nadaje się Chorizo Fresko – surowe wspaniałe mięso i jak każde chorizo występuje w różnych stopniach pikantności od bardzo łagodnej do mocno pikantnej .
Musiałem to napisać bo sezon grillowy w pełni, a to nie czas na ludzkie dramaty