Prawo i Sprawiedliwość do wielu szalbierstw wykonanych w okresie swoich rządów dołącza jeszcze jedno. „Referendum” będące manipulacją łączącą „powszechne odczucia” ze sztandarowymi hasłami wyborczymi PiS, ma w istocie wzmocnić jego przekaz wyborczy. Istotą referendum jest frekwencja. Dopiero na drugim miejscu jest jego wynik.
Dlatego wielu wyborców chce zbojkotować referendum tak, by nie podwyższać jego frekwencji. To o tyle problematyczne, że spis wyborców w wyborach do Sejmu i Senatu oraz głosujących w referendum będzie jeden. Głosujący w wyborach własnoręcznym podpisem potwierdzi zatem pobranie karty do głosowania w wyborach i karty referendalnej. Problem w tym, że jeśli wyborca chce głosować w wyborach, al pobierze kartę referendalną według powszechnej opinii zostanie zaliczony do frekwencji referendum, czyli wzmocni szansę jego ważności.
Czy na pewno?
Czy wyborca musi zakomunikować komisji że nie przyjął karty referendalnej?
Po wejściu do lokalu wyborczego należy podejść do stołu komisji wyborczej i pobrać Karty do głosowania do Sejmu, do Senatu. Pozostaje jeszcze pobranie karty referendalnej. Powszechnie krążącą opinią jest, że jeśli nie chcemy brać udział w referendum nie powinniśmy pobierać karty referendalnej i poprosić, aby komisja oficjalnie to odnotowała. Wg tej wersji należy poczekać, aż członek komisji odnotuje to w spisie wyborców. Jeśli tego nie zrobi, należy powiedzieć mu, że ma taki obowiązek. Po czym pobrać jedynie karty do głosowania do Sejmu i Senatu.
Ten tryb działania opiera się na tym, że jedynie niepobranie karty referendalnej jest jedynym w pełni legalnym sposobem na nie wzięcie udziału w referendum, czyli niepodbijanie frekwencji referendum. Wzięcie karty i oddanie głosu nieważnego (np. poprzez zaznaczenie wszystkich odpowiedzi naraz lub żadnej, przekreślenie karty itp) liczy się do frekwencji referendalnej.
Tryb powyższy jest mniej problematyczny dla wyborcy w dużych ośrodkach miejskich, gdzie jest on bardziej anonimowy. Wszak ostentacyjna odmowa pobrania karty referendalnej jest polityczną manifestacją. Są członkowie komisji, mężowie zaufania, społeczni obserwatorzy. Wszyscy oni będą świadkami każdego, imiennego incydentu, co w małej miejscowości, na wsi bywa kłopotliwe i może prowadzić do zachowań oportunistycznych na co liczy PiS. A poza tym co z zasadą tajności wyborów, które przecież odbywają się w tym samym miejscu i czasie?
Opinia prof.Biernata
Pojawił się jednak inny przepis na legalne ominięcie udziału w referendum. Stanisław Biernat, profesor Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, wiceprezes Trybunału w latach 2010-2017, w artykule opublikowanym w dzienniku Rzeczpospolita (19 września 2023), zatytułowanym „Jak nie wziąć udziału w najbliższym referendum” po analizie ustawy o ogólnokrajowym referendum, a w szczególności sposobu obliczania frekwencji, proponuje by pobrać kartę referendalną nie robiąc żadnych scen i nie wrzucać jej z pozostałymi kartami. Nie niszczyć jej, ale ukryć i nie wrzucać do urny.
Profesor Biernat twierdzi, że pobranie karty przez wyborcę nie przesądza o tym, że wyborca ten wziął udział w referendum. Decydujący jest bowiem art. 22 ust. 4 ustawy, stosownie do którego: „Komisja obwodowa na podstawie liczby kart ważnych, wyjętych z urny, ustala liczbę osób, które wzięły udział w referendum”. Ponadto według art. 25 ust. 2: „W protokole głosowania w obwodzie wymienia się liczby: 4) kart ważnych (osób, które wzięły udział w głosowaniu)”
Innymi słowy: udział w referendum polega na wrzuceniu do urny ważnej karty do głosowania. Jest to najważniejsza konkluzja wynikająca z analizy ustawy.
A zatem wyborca, który pobrał kartę do głosowania, ale jej nie wrzucił do urny nie bierze udziału w referendum. Nie jest uwzględniany w liczbie wyborców, których udział decyduje o mocy wiążącej referendum stosownie do powołanych wyżej art. 125 ust. 3 Konstytucji i art. 66 ust. 1 ustawy.
Z powyższej analizy wynika, że obywatel, który weźmie udział w wyborach do Sejmu i Senatu i nie zdecyduje się na odmowę pobrania karty do głosowania w referendum ma mimo to możliwość niewzięcia udziału w tym referendum. W tym celu powinien się powstrzymać od wrzucenia karty do głosowania do urny.
Czy wyniesienie karty do głosowania po jej pobraniu poza lokal jest zgodne z prawem?
Prof.Biernat w/w artykule twierdzi: Nie ma także obawy o popełnienie przestępstwa z art. 248 k.k. Stosownie do tego przepisu nie wolno (przytoczonego tu w części): „Kto w związku z wyborami do Sejmu, do Senatu, wyborem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, wyborami do Parlamentu Europejskiego, wyborami organów samorządu terytorialnego lub referendum: /…/ 5) odstępuje innej osobie przed zakończeniem głosowania niewykorzystaną kartę do głosowania lub pozyskuje od innej osoby w celu wykorzystania w głosowaniu niewykorzystaną kartę do głosowania, /…/ – podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.”
Jak wynika zatem z przytoczonego przepisu, wyniesienie niewykorzystanej karty do głosowania w referendum poza lokal wyborczy nie jest zakazane. Byłoby nim dopiero odstąpienie tej karty innej osobie przed zakończeniem głosowania. Należy więc w dniu 15 października po pobraniu kart do glosowania schować kartę referendalną do kieszeni lub torebki i do 24.00 nie wyjmować jej, a tym bardziej nie pokazywać jej nikomu.
Istotą wyliczania frekwencji w referendum nie jest ilość pobranych kart, a ilość kart w urnach.
Nie dajmy się zniechęcić do udziału w wyborach 15 października!
Jasne jest, że fałszywe referendum zorganizowane zostało przez PiS tylko po to by takie dyskusje się toczyły, a wątpliwości ograniczały frekwencję wyborców demokratycznej opozycji.
Pytania referendalne (ze strony Państwowej Komisji Wyborczej – www.pkw.gov.pl)
- Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?
- Czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, wtym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?
- Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?
- Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?