W nocy z 15 na 16 lutego zmarł w Szwajcarii, po onkologicznej operacji, Andrzej Kratiuk. Wielu kolegów z Ordynackiej wspomina go jako życzliwego, mądrego i sprawnego kolegę. Wielu żałuje jego zbyt szybkiego odejścia…
Cześć jego pamięci!
„… Andrzej był szefem Rady Okręgowej ZSP w Warszawie. Każdy, kto przez lata osiemdziesiąte przewinął się przez ul. Okrąg w Warszawie musiał zetknąć się z Andrzejem. Uczył działalności politycznej i organizacyjnej, paru niezłych ministrów i wielu posłów i polityków lokalnych. Był przyjacielem i niekiedy promotorem wszystkich ludzi Ordynackiej (…). Niektórzy niemało Mu zawdzięczają. Ot, taki king maker, zawsze w cieniu, w drugim rzędzie. Rozmowa z nim to była przyjemność i nauka. Żal po Jędrusiu…”
Krzysztof Janik, fragm..wpisu na FB z dn. 2021-02-17
„…Andrzej to był po prostu zacny człowiek. Uczciwy skromny może nad miarę nawet i zawsze życzliwy dla przyjaciół. Przy tym waleczny i wewnętrznie zintegrowany. Nie poddający się nastrojom ni humorkom. Prawnik bez foch. Wspaniały mąż i ojciec. Los mu nie szczędził niespodzianek w życiu. I to grubego kalibru. Zawsze zachowywał się godnie i żadna władza go nie zgięła w ukłonie. Mężczyzna wysokiej próby. Oddany przyjaciel i wrażliwy dobry człowiek. Będzie nam smutno bez Ciebie Andrzeju. Coraz mniej Nas w tej Ich Polsce.
Wypijemy jeszcze razem…”
Zbigniew Wróbel, wpis na FB z 2021.02.18