Leszek „Fazi” Opioła (Les Opiola) fotograf, reżyser, animator muzyczny, zmarł nagle 7 lipca br. w Nowym Jorku (USA) w wieku 56 lat. Opioła to rzeszowianin mieszkający ponad 25 lat w USA. W latach 80-tych, w rzeszowskim oddziale ZBKiSz ZSP „Alma-Art” animator Rzeszowskiej Sceny Rockowej. Od lat 90-tych stał się znaną postacią nowojorskiej, niezależnej i bluesowej sceny muzycznej.
Zajmował się fotografią oraz reżyserował i produkował wideoklipy. Bohaterami jego zdjęć były największe gwiazdy muzyki rockowej i bluesowej, takie jak BB. King, Jerry Lee Lewis, Chuck Berry, Isaac Hayes, Iggy Pop i wielu innych. Swoje zdjęcia publikował w amerykańskiej, branżowej prasie muzycznej. Współpracował z muzeum bluesa w Chicago Chess Records. W ubiegłym roku wystawa jego fotografii towarzyszyła największemu w świecie festiwalowi muzyki bluesowej Chicago Blues Festival. Jego prace prezentowane były nie tylko w USA, ale również w Wielkiej Brytanii i Polsce. Był reżyserem i producentem wideoklipów dla niezależnych nowojorskich zespołów rockowych. Projektował także okładki płyt. Tematem wielu jego zdjęć było miasto Nowy Jork. Szczególne miejsce w jego pracy artystycznej zajmowali Indianie plemion zamieszkujących amerykańskie równiny: Dakota, Czejenowie, Czarne Stopy, Komancze, wśród których miał wielu przyjaciół. Efektem jego fascynacji tą tematyką była wystawa zorganizowana przez Muzeum Etnograficzne w Warszawie w latach 90-tych pt. „Indianie Wielkich Równin”. Eksponowana ona była przez kilka lat w tym Muzeum, a także pokazywana była w wielu miastach Polski.
Leszek Opioła, przed wyjazdem do USA, był w Rzeszowie w latach osiemdziesiątych, menagerem i animatorem sceny muzycznej. Współtworzył legendarny festiwal „Rock Galicja”. Miał wielki wpływ na powstanie Rzeszowskiej Sceny Rockowej, będąc między innymi współinicjatorem założenia i menagerem zespołu One Million Bulgarians. Działał w klubie studenckim „Plus”. Współzakładał w Rzeszowie i pracował w rzeszowskim oddziale ABKiSZ ZSP ”Alma-Art”, które w owych latach organizowało wiele niezwykłych wydarzeń artystycznych, takich jak m.in. widowisko „Breakout wraca do domu”. Jego nowojorskie mieszkanie było zawsze otwarte adla przyjaciół z Polski. Wśród nich było wielu znanych muzyków rockowych i jazzowych. „Muniek” Staszczyk na fanpage’u T.Love napisał: „Znał wszystkich muzyków i wszyscy muzycy znali Jego.(…) Fazi, wszyscy Cię kochaliśmy – ja też Cię kochałem, jak braterską, przyjacielską, bardzo bliską duszę. Byłeś dobrym człowiekiem…” W piątek 18 lipca 2014 r. w kościele parafialnym w Borku Starym odbyła się msza święta w jego intencji. Podczas niej pierwszy raz w dziejach tej parafii zagrał saksofonista i do tego bluesy! Rzeszowski jazzman Stanisław Domarski grał tak pięknie, że cały kościół płakał. Także podczas komunii świętej grany był blues. Wzruszył się nim nawet ksiądz, bo gdy wybrzmiały końcowe akordy, a w kościele zapadła cisza, to pozwolił przez kilka sekund wybrzmieć tej ciszy. Było tak jakby w tym momencie wraz z tym bluesem do nieba ulatywała dusza Faziego. Z nutami, które ukochał ponad inne. Po mszy odbyło się spotkanie rodziny i przyjaciół.
P.S. od redakcji: W zakładce „Publicystyka/ Z Historii” znajdziecie tekst Tomka Paulukiewicza „Punkowcy i Okularnicy”, o Rzeszowskiej Scenie Rockowej, której i autor i „Fazi” Opioła byli animatorami w latach 80-tych, w rzeszowskim ABKiSz ZSP „Alma-Art”.