Intel czy polskie firmy?

Poniższy tekst opublikowany został na portalu „Nowy Świat 24” 19 listopada 2023 (śródtytuły od red.).

Wskazuje na problem, który nowa koalicja rządowa powinna wziąć pod uwagę przy rozpatrywaniu planów inwestycyjnych i udziału w nich pomocy publicznej asygnowanej ze środków budżetowych. Wszak samo zachłyśnięcie się ofertami inwestycyjnymi w Polsce światowych gigantów nie może być wystarczającym czynnikiem przyznawania dofinansowań z kieszeni polskiego podatnika, a tym bardziej powodem omijania przez Rząd własnych założeń w tym zakresie!

Zaawansowane technologie niewykorzystaną szansą polskiej gospodarki (Nowy Świat 24).

Jubileusz Wilk Elektronik właściciela marek Goodram i IRDM oraz wywiad, jaki przy tej okazji udzielił twórca i właściciel firmy – Wiesław Wilk, stanowił asumpt do rozważań na temat barier, które ograniczają możliwości ekspansji rodzimego przemysłu w europejskim obszarze gospodarczym, a także na rynkach światowych.
Dodajmy od razu, że mimo relatywnie krótkiej historii technologii cyfrowych, to w tym obszarze mamy do czynienia z postępem geometrycznym. Okazuje się, że polska elektronika, dzięki elastyczności i innowacyjnemu podejściu dotrzymuje kroku światowy trendom i zdolna jest skutecznie konkurować z zaawansowanymi rozwiązaniami, które powstają w laboratoriach na cały świecie.

W przypadku Wilk Elektronik, w pierwszym rzędzie należy powiedzieć o dominującej pozycji na rynku dysków SSD i modułów pamięci DRAM w Polsce, ale także w Bułgarii, Czechach, Słowacji na Węgrzech, a także w Ukrainie. Firma zaczęła stopniowo zdobywać przyczółki na bardziej wymagających rynkachw Europie i w Turcji, poczynając od roku 2013, kiedy zainwestowała w najszybszą ówcześnie europejską linię do montażu powierzchniowego SMT.

Bez badań, rozwoju i dbałości o jakość rozwój nie jest możliwy – także w Polsce.

Sama technologia nie wystarczy. Równie istotne pozostaje rozwijanie logistyki i profesjonalnej sieci sprzedaży. Dominującą pozycja w sprzedaży DRAM i dysków SSD w Polsce, gdzie Wilk Elektronik posiada odpowiednio 35 i 25 proc. udziału w rynku, wynika z kilku kluczowych elementów. Przede wszystkim z jakości i niezawodności. Aktualnie produkcja korzysta, aż z 500 platform testowych. Pozwala to dokładne testować każdy moduł przed dostarczeniem do odbiorców. Kluczowa pozostaje efektywność operacyjna i zdolność reagowania na sytuacje nieprzewidziane jak pandemia, agresja rosyjska w Ukrainie, czy spowolnienie gospodarcze, co zwłaszcza w przypadku specjalistycznych rozwiązań przeznaczonych dla przemysłu, odbija się na sprzedaży.

Antidotum to elastyczność oraz wyprzedzanie trendów, zarówno globalnych, jak i lokalnych. Kompleksowe systemy pamięci dla firm i korporacji z reguły bazują na zintegrowanych rozwiązaniach, których poziom zaawansowania nie byłby możliwy bez współpracy z ośrodkami uniwersyteckimi i centrami badawczo-rozwojowymi. Kłopot w tym, że wydatki na ten cel, obarczone znaczną dozą ryzyka, generują po stronie przedsiębiorcy pokaźne koszty, bez zachęt czy ulg ze strony państwa.

Brak zasad wsparcia ze środków polskich podatników.

Trudno w takich warunkach konkurować ze światowymi potentatami, dysponującymi nieporównanie większymi zasobami, także w odniesieniu do możliwości finansowych. W tym stanie rzeczy dziwić musi fakt, że pomimo niekwestionowanych sukcesów, inwestowania w badania i rozwój, udaną ekspansję na rynkach Europy, Azji i obu Ameryk, polscy przedsiębiorcy nadal traktowani są jak ubodzy krewni, gdy idzie o krajowe inwestycje w półprzewodniki.

Nie dalej, jak 14 listopada rząd zajmował się warunkami, jakie spełnić muszą potencjalni inwestorzy, aby uzyskać pomoc ze strony państwa. Jeden z wymogów dotyczy stworzenia co najmniej 100 nowych miejsc pracy, co nie wydaje się szczególnie wymagające.

Projekt uchwały zakłada spełnianie łącznie siedmiu warunków, z których trzy kluczowe to:

  • Nakłady inwestycyjne po stronie inwestora w wysokości co najmniej 850 mln zł oraz zobowiązanie się do utworzenia co najmniej 100 nowych miejsc pracy i ich utrzymania do końca trwania projektu.
  • Współpraca z podmiotami badawczymi i naukowymi. Do końca trwania projektu, inwestor będzie musiał również utrzymać składniki majątku, których wartość początkowa odpowiada co najmniej 80 proc. nakładów inwestycyjnych.
  • Zapewnienie bezpieczeństwa dostaw na rynki unijne przez podmioty niepowiązane na podstawie uzyskania formalnego pozwolenia KE, uznającego posiadanie statusu zintegrowanego zakładu produkcyjnego lub otwartej unijnej fabryki gwarantującej, niepodleganie eksterytorialnemu stosowaniu obowiązków świadczenia usług publicznych nakładanych przez państwa trzecie w sposób, który mógłby osłabić „zdolność przedsiębiorstwa do wypełniania zobowiązań”.

Obietnica Intela – czy to coś nadzwyczajnego?

Tymczasem jeszcze w czerwcu 2023 roku firma Intel informowała, że wybrała na lokalizację swojego nowego, zaawansowanego technologicznie zakładu integracji i testowania półprzewodników okolice Wrocławia. Przedsiębiorstwo chce zainwestować 4,6 mld dol. i zatrudnić 2 tys. osób. Oznacza to tylko tyle, że nadal oferujemy tanią siłę roboczą, pomoc publiczną, dostarczenie koniecznych mocy i infrastrukturę w zamian za miejsca pracy, bo podatki niekoniecznie trafią do polskiego budżetu. Korporacje mają bowiem zwyczaj pod pozorem bilansu skonsolidowanego nie pokazywać faktycznie wypracowanego w naszym kraju zysku operacyjnego. W przypadku amerykańskiego Intela, globalnego potentata zatrudniającego ponad 120 tysięcy pracowników, z czego 10 tysięcy w Europie, z pewnością nie będzie to trudne.

Skoro polski rząd ustala warunki konieczne dla wyasygnowania 1,5 miliarda USD z kieszeni polskiego podatnika na rzecz amerykańskiego potentata, dziwić musi fakt, że wskazana wyżej polska firma, która inwestuje wyłącznie własne środki, na taką pomoc liczyć nie może. Warto podkreślić, że tylko w okresie minionych trzech lat zainwestowała ona własne środki w rozwój rozwiązań wspierających systemy wideo rejestracji, transport publiczny, przemysł motoryzacyjny, terminale punktów sprzedaży POS, rozwiązania smart home i szeroko rozumianą automatyzację przemysłową oraz rozwój technologii 5G.

Podwojenie zdolności produkcyjnych i trzykrotne zwiększenie zaplecza logistycznego dokonało się wyłącznie ze środków własnych, jak więc w tych warunkach mówić o równej konkurencji?!

Komunikat Centrum Informacyjnego Rządu stwierdza, że przyjęta uchwała ma przyczynić się do wzmocnienia europejskiego ekosystemu półprzewodników, zwiększenia bezpieczeństwa ich dostaw w Unii Europejskiej oraz rozwijania nowych rynków dla najnowocześniejszych europejskich technologii. Program ma być realizowany w latach 2024-26.

Szkoda tylko, że bez udziału rodzimych firm i polskiej myśli technicznej, która w niczym nie ustępuje światowym dokonaniom w tej dziedzinie.