SMĘTEK PO JUBILEUSZU „OLDÓW”

Old Metropolitan

Sentyment bywa zgubny, zwłaszcza, gdy pamięć przywołuje, jak było dawniej…
Wspaniale. Niepowtarzalnie…
Wieczoru z okazji 55-lecia zespołu Old Metropolitan Band (w krakowskim klubie Arka) ominąć nie mogłem. Bywałem na poprzednich jubileuszach. Od jakże dawna ich słuchałem…
Samego początku „Oldów”, a wystartowały 22 lipca 1968 roku, nie znalem, ale parę lat później budzili mój zachwyt, entuzjazm. Nie byłem odosobniony. Był to zespół w środowisku studenckim ceniony i lubiany, ozdoba wyborów Najmilszej Studentki, Studenckiego Festiwalu Piosenki. Andrzej Jakóbiec, lider, trębacz, wokalista, fantastyczny muzyk, charyzmatyczna osobowość, uroczy i dowcipny człowiek – w życiu, w muzyce, którą uprawiał, w konferansjerce, jak i w pisanych do rozmaitych melodii tekstach. By przywołać choćby ten: Niech żyje nam towarzysz Stalin, co usta słodsze ma od malin… Był uznany w środowisku studenckim, ale i jazzowym. Potwierdzały to nagrody – na wrocławskim Jazzie nad Odrą, na międzynarodowych festiwalach w Holandii, w Szwajcarii, dowodziła płyta „Time machine”, wydana w prestiżowej serii „Polish Jazz”, także zagraniczne wojaże. Niestety…

W 2005 roku Andrzej Jakubiec, mając 62 lata zmarł, ale „Oldy” grały nadal

W nich – na banjo Tadeusz Oferta, jeden ze współzałożycieli oraz basista Ryszard Kopciuch Maturski, co to był przy wymyślaniu nazwy zespołu, ale trafił do niego w parę miesięcy po zawiązaniu… Niestety, ich już nie ma. Pierwszy od ponad dwóch lat nie żyje, drugiego zmogła ciężka choroba… Tak, są uznani muzycy – Ryszard Kwaśniewski, co to w „Oldach” grał już w latach 70. ub. wieku, by od nich odejść, Adam Góralczyk, który zastąpił w 1977 r. jednego z założycieli grupy – puzonistę Marka Michalaka; jest Wiktor Kierzkowski, którego perkusję słuchać w „Oldach” od dekad, jest dobrze śpiewająca wokalistka Ela Kulpa, którą pamiętam jako absolwentkę specjalizacji wokalnej PWST, która weszła do zespołu przed 17 laty, już po śmierci Andrzeja. Jest wreszcie uznany, by nie rzec legendarny (Kwartet Zbigniewa Seiferta) kontrabasista Jan Gonciarczyk…
A jednak słuchałem ich wczoraj zasmucony, nijak nie odnajdując klimatu, brzmienia i stylu „Oldów”, które porywały publiczność. Echa przywołali niegdysiejszy skrzypek zespołu Andrzej Lechowski, który po 37 latach powrócił z Kolumbii, gdzie był profesorem gry na skrzypcach i altówce. Również Marek Michalak, który wszedł pod koniec długiego wieczoru (bo byli jeszcze jacyś goście) ze swym puzonem… Wyszedłem przed finałem, zmęczony także fatalnym nagłośnieniem, zafrasowany. Przecież jubileusz zobowiązuje. Marka Old Metropolitan Band tym bardziej!